NIGEL KENNEDY
Artysta charyzmatyczny, nieprzewidywalny, ekscentryczny/ Urodzony wirtuoz o nieprawdopodobnej technice, atomowej ekspresji i… dużym poczuciu humoru.
Działa jednocześnie w kilku „światach równoległych” i w każdym z nich czuje się wybornie. Od natchnionych interpretacji dzieł Elgara, Brahmsa i Beethovena, jest w stanie błyskawicznie rzucić się w wir szalonych improwizacji, grając jazz, fusion, bluesa, repertuar rockowy i muzykę klezmerską.
Operuje zarówno klasycznym dźwiękiem o nieskazitelnej intonacji, jak również ostrym rockowym brzmieniem uzyskiwanym dzięki akcesoriom elektronicznym.
Lubi przekraczać granice, łączyć skrajne stylistyki i łamać standardy zachowania na scenie – jest nie tylko genialnym skrzypkiem, ale też wytrawnym showmanem.
Każdy jego występ jest niespodzianką – idąc na koncert Nigela, nigdy nie wiemy, co może się wydarzyć, czym artysta zaskoczy słuchaczy. Pewne jest tylko jedno: na scenie da z siebie wszystko, gwarantując fanom sztukę na najwyższym poziomie i jednocześnie dobrą zabawę.
Z Polską łączą go więzi osobiste i artystyczne – bez przesady można powiedzieć, że najlepsze albumy jazzowe nagrał z naszymi muzykami. W jego utworach często pobrzmiewa polska nuta (album „Polish Soul”), uwielbia również tematy Komedy.
Jedną z głównych inspiracji Kennedy’ego jest muzyka Jimiego Hendriksa. Podobnie jak w 2019, również w tegorocznej edycji SJFK zaprezentuje utwory z repertuaru legendarnego gitarzysty. Będzie to z pewnością mocno zmodyfikowana wersja tamtego koncertu, Nigel nigdy nie powiela tych samych pomysłów. Na scenie jego partnerem będzie Mike Stern.
MIKE STERN
Wybitny gitarzysta z kręgu muzyki funk-fusion. Karierę rozpoczynał w legendarnej Blood, Sweet & Tears i grupie Billy’ego Cobhama. W I połowie lat 80. był członkiem formacji Milesa Davisa, z którą jeździł w trasy i nagrywał płyty („The Man with the Horn”, „We Want Miles”, „Star Pople”). Po rozstaniu z Milesem prowadził własne zespoły, zapraszając do współpracy Jaco Pastoriusa, Davida Sanborna, Boba Berga, Dennisa Chambersa, Kenny’ego Garretta; grał też w grupie braci Breckerów i Yellowjackets.
Czuje się pewnie w roli członka sekcji rytmicznej – gra wtedy skomplikowane akordy – ale zdecydowanie lepiej jako solista, kiedy to może błysnąć fantastyczną techniką. Jego sola, dalekie od wyuczonych formułek, potrafią olśnić słuchacza nie tylko żywiołową ekspresją i sprawnością palców, ale też doskonale prowadzoną dramaturgią.
Wielokrotnie koncertował w Polsce, również w Krakowie, gdzie zasiadał w jury Konkursu Gitarowego im. Jarka Śmietany.